Repertuar filmu "Furia (2014)" w Jaworznie
Brak repertuaru dla
filmu
"Furia (2014)"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 135 min.
Produkcja: Wielka Brytania / Chiny / USA , 2014
Gatunek: akcja / dramat / wojenny
Premiera: 24 października 2014
Dystrybutor filmu: Monolith
Reżyseria: David Ayer
Obsada: Brad Pitt, Logan Lerman, Shia LaBeouf
Kwiecień 1945 roku. Alianckie wojska rozgromiły niemiecką armię w Ardenach i maszerują wprost na Berlin. Znany z odwagi, zahartowany w boju dowódca czołgu pieszczotliwie nazywanego Furia, sierżant Wardaddy (Brad Pitt) otrzymuje zadanie specjalne. Wraz ze swoją załogą będzie musiał wykonać tajną misję za linią frontu i stawić czoła znacznie potężniejszym silom wroga.
Amerykański czołg i załoga, która nie ma sobie równych.
„Furia nie jest typem kina wojennego, do którego przywykli wasi dziadkowie”, oświadcza producent Bill Block. „Nie sądzę, by jakikolwiek inny film pokazywał tak dosadnie namacalną grozę wojny”. Akcja „Furii” toczy się w Niemczech w 1945 roku. „Wojna już prawie dobiega końca, a nazistowskie imperium jest już tylko kolosem na glinianych nogach”, wyjaśnia David Ayer, reżyser filmu. „To zupełnie inna perspektywa niż w większości filmów wojennych, w których celebruje się zwycięskie kampanie na kontynencie europejskim, inwazję D-Day czy Bitwę w Ardenach”, kontynuuje Ayer. „My opowiadamy o zapomnianym przez wielu okresie, kiedy nie tylko nazistowskie wojska wydawały z siebie ostatnie tchnienie, ale i armia amerykańska, która znacznie przyczyniła się do ich pokonania, ledwie zipała po kilku latach nieustannej walki. Ludzie byli wykończeni. Żołnierze walczyli do ostatniego tchu, musieli trzymać się razem, bo w innym wypadku nie dotrwaliby do końca”.
Trailer filmu: Furia (2014)
Wasze opinie
Bardzo słaby scenariusz, słaby czołg, słabe/poza dzwiękiem z pierwszej bitwy/ efekty, tania gadka i pseudofilozofowanie, sam Brad Pitt filmu nie uratował.
Film miał kilka dobrych elementów, szczególnie dobrze obrazuje okrucieństwo wojny. Momentami był przegadany, ale ta stylistyka trafia do pewnej grupy osób. Ogólnie da się obejrzeć mimo powtarzania schematów. Jest kilka bardzo dobrych scen batalistycznych i kilka bardzo średnich. Dlatego daje filmowi 7 i jednocześnie zastrzegam, że film jest bardziej skierowany do miłośników tej tematyki (jest kilka wojennych smaczków) niż do sobotnich amatorów popcornu :) Walka z Tygrysem była najlepszą sceną w filmie :)
Kawał mocnych wrażeń, niestety nie wolny od "amerykanizmów", ale warto. Można porównać z "Szeregowcem Ryanem" ale to zupełnie inna bajka...
realistyczny,mocny,świetna gra aktorska,niezwykłe zdjęcia
Mocny, dobry film. Bardzo dobrze odwzorowany. Są emocje :) Polecam
Mam mieszane uczucia. Niby dobry film, ale... czegoś mi w nim zabrakło. Nie wiem. Może to wrażenie, że widziałem takich filmów wiele i nic mnie w nim nie zaskoczyło... Daje ocene 7, bo film bardzo dobrze zrealizowany, ale to wszystko.
Bardzo dobry. Wgniata w fotel. Przerażająco brutalny bezsens wojny oddaje w pelni. Polecam
Gdyby ten film nazywał się "Ballada o czołgu" to OK, ale furia....chyba po wyjściu z kina ! 2/10
6/10. Za dużo znanych twarzy w jednym czołgu.
cudowny, groźny i mądry
genialny
Nie sugerujecie drodzy widzowie zapowiedzią. Pierwszy raz widzę film, w którym pokazali najsłabsze części filmu, żeby nie psuć widzowi oglądania.
cudny. Efekty powalające, a w dodatku to coś, czego nie mają filmy akcji. Jest o czym mysleć i jest na co patrzeć... W USA na szczycie Box Office
poszedłem z mieszanymi uczuciami, ale film rzuca na kolana. Nie dziwię się, że w USA jest na szycie Box office . W tym filmie jest wszystko, co facet chce od wojennego arcydzieła + to coś...
W filmie, w moim odczuciu w nieudolny sposób próbowano ukazać dwa aspekty wojny: postępującą demoralizację pod wpływem długotrwałego zaangażowania w walkę z gloryfikacją bohaterstwa i patosu. W efekcie, kiedy film zaczyna ocierać się trochę o dramat psychologiczny, nagle optyka się zmienia i mamy kolejną sagę o bohaterach, którzy muszą wykonać zadanie, nawet kosztem ryzyka utraty życia, cytując biblię i popatrując na rosnące stosy trupów wroga. O realizmie nie ma sensu mówić, bo poza dość angażującą widowiskowo sceną walki amerykańskich czołgów z Tygrysem, w filmie mamy typowe dla sag bohaterskich widowisko typu: jeden dobry zanim zginie musi zabić stu wrogów. Mógłbym zastanawiać się, dlaczego w kwietniu 1945 armia amerykańska walczy z ogromną przewagą liczebną wroga, bez wsparcia lotnictwa i innych jednostek, ale chyba szkoda czasu, podobnie jak na ten film